U Jana Ewangelisty przeczytamy słowa wypowiedziane do Apostołów przez Zmartwychwstałego Jezusa: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” ( J 20, 22-23). Wszystko jasne. Nic od tamtego czasu się nie zmieniło. Tak jak Jezus odpuszczał grzechy za czasu swojego ziemskiego życia, tak do dzisiaj zastępy

Sakrament kapłaństwa należy, obok sakramentu małżeństwa, do grupy sakramentów w służbie komunii. Jest zatem nastawiony na zbawienie innych ludzi; opiera się na służbie innym, dzięki czemu przyczynia się również do zbawienia osobistego. Sakrament kapłaństwa nazywany jest także sakramentem święceń (łac. ordinatio) bądź sakramentem posługi apostolskiej. Obejmuje on trzy stopnie: episkopat, prezbiterat i diakonat. Przy czym pojęciem kapłan określa się wyłącznie biskupów i prezbiterów, a nie diakonów. Zadaniem diakona jest z kolei służba i pomoc kapłanów. Święcenia biskupie są natomiast pełnią sakramentu święceń. Włączenie do stanu kapłaństwa (stanu biskupów, prezbiterów i diakonów) dokonuje się na mocy obrzędu ordinatio, który jest aktem religijnym i liturgicznym. Słowo ordinatio jest tożsame z konsekracją, błogosławieństwem bądź właśnie z sakramentem. Akt sakramentalny jest równoznaczny z udzieleniem daru Ducha Świętego; daje „świętą władzę” (sacra potestas). Władza ta nie pochodzi od ludu, ale od samego Jezusa Chrystusa. Znakiem konsekracji jest włożenie rąk przez biskupa i modlitwa konsekracyjna nad kandydatem. Kościół głosi, że obok kapłaństwa urzędowego (hierarchicznego), cała wspólnota wierzących jako taka jest kapłańska; mówi o kapłaństwie wspólnym wszystkim wiernym. Różnią się one jednak co do istoty. O ile kapłaństwo wspólne wiernych realizuje się przez rozwój własnej łaski chrztu i przez życie według Ducha, to kapłaństwo urzędowe służy kapłaństwu wspólnemu, przyczyniając się do rozwoju łaski chrztu wszystkich chrześcijan. Jest ono jednym ze narzędzi, przy pomocy których Chrystus ciągle buduje i prowadzi swój Kościół: Jest więc jeden i ten sam Kapłan, Chrystus Jezus, którego najświętszą Osobę zastępuje kapłan. Ten ostatni bowiem dzięki konsekracji kapłańskiej upodabnia się do Najwyższego Kapłana i posiada władzę działania mocą i w osobie samego Chrystusa (virtute ac persona ipsius Christi). (Pius XII, enc. Mediator Dei.) Kapłaństwo ma charakter służebny. Jest skierowane zarówno ku Chrystusowi, jak i ku ludziom: kapłaństwo urzędowe reprezentuje Chrystusa wobec zgromadzenia wiernych, jednocześnie reprezentując zgromadzenie wiernych wobec Boga, gdy zanosi do Niego modlitwę całego Kościoła oraz składa ofiarę eucharystyczną. Celebracja święceń powinna odbywać się w obecności wiernych, w katedrze, najlepiej w niedzielę lub święto nakazane, i powinna mieć uroczysty charakter. Święcenia są udzielane w ramach liturgii eucharystycznej. Dla wszystkich trzech stopni święceń istotny jest ten sam obrzęd, mianowicie włożenie rąk przez biskupa na głowę wyświęcanego, a także specjalna modlitwa konsekracyjna, będąca prośbą do Boga o wylanie Ducha Świętego i udzielenie Jego darów dostosowanych do posługi, do której kandydat jest wyświęcany. Sakrament jest udzielany przez biskupów, gdyż są oni nazywani następcami Apostołów. Sakrament święceń nie może być powtarzany ani udzielany tylko na pewien czas. Przy czym istnieje możliwość zwolnienia osoby wyświęconej z obowiązków i funkcji związanych ze święceniami (z ważnych powodów); może ona również otrzymać zakaz ich wykonywania. Niemniej osoba wyświęcona nigdy nie stanie się na powrót człowiekiem świeckim. Ustanowienie kapłaństwaZapowiedź sakramentu święceń kapłańskich Kościół widzi już w Starym Testamencie. W Księdze Wyjścia cały naród żydowski został określony „królestwem kapłanów i ludem świętym” (Wj 19, 6). Bóg wybrał następnie jedno z dwunastu pokoleń Izraela, pokolenie Lewiego, i przeznaczył je do służby liturgicznej. Pierwszym arcykapłanem został Aaron, brat Mojżesza. Księga Liczb wspomina także o ustanowieniu siedemdziesięciu...Czytaj dalejŚwięcenia kapłańskie – warunkiOtrzymać święcenia kapłańskie może wyłącznie ochrzczony oraz bierzmowany mężczyzna. W Kościele katolickim nie są możliwe święcenia kobiet. Kościół w swojej praktyce powołuje się na wybór Dwunastu Apostołów przez Jezusa – Jezus wybrał do tego grona wyłącznie mężczyzn. Tak samo czynili później Apostołowie, gdy wybierali swoich współpracowników. Do otrzymania sakramentu święceń koniecznie jest powołanie od Boga....Czytaj dalej This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you Read More
Nie chodzi tylko o to, że koncepcja papieskiej władzy nad liturgią i tradycją, usankcjonowana w Kościele katolickim aktem reformy liturgicznej, jest dla prawosławia – jeśli właściwie rozumiem podejście w nim dominujące – nie tylko obca, ale po prostu głęboko niewłaściwa.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w Polsce żyje blisko 33 mln osób ochrzczonych w kościele katolickim. Mimo że coraz więcej rodziców rezygnuje z sakramentu chrztu – wciąż zdecydowania większość nie wyobraża sobie, aby nie ochrzcić swej pociechy. Przekazujemy najważniejsze informacje na temat obrzędu chrztu świętego w kościele katolickim i jego przebiegu. Chrzest święty: czym jest? Chrzest święty to sakrament, który ma oczyścić z grzechu pierworodnego i wprowadzić we wspólnotę kościoła. W katolicyzmie, osoby nieochrzczone nie mogą przystępować do innych sakramentów. Chrzest mogą przyjmować nie tylko dzieci, ale i dorośli. Zgodnie z wiarą katolicką, chrzest święty: zapewnia życie wieczne, pozwala zanurzyć się w wierze niczym w wodzie (baptisma – biblijne określenie oznacza: zanurzenie), umożliwia zjednoczenie się Trójcą Świętą: z Bogiem Ojcem, Synem Bożym i Duchem Świętego (który pojawił się podczas chrztu Jezusa w postaci Gołębicy). Chrzest święty jest ważnym obrzędem nie tylko dla katolików, ale również dla protestantów, metodystów, mariawitów i osób wyznania prawosławnego. Święto Chrztu Pańskiego obchodzone jest w kościele katolickim w pierwszą niedzielę przypadającą po święcie Trzech Króli. Jedną z pierwszych ochrzczonych osób na świecie był Jezus. Sakramentu udzielił mu Jan Chrzciciel w rzece Jordan. Biblijny opis tego rytuału służy do dziś jako symboliczny punkt wyjścia dla chrześcijan – nawiązuje doń zarówno przebieg obrzędu jak i odpowiedź na pytanie: po co jest chrzest. Zanim przejdziemy do tego, jak współcześnie wygląda przebieg chrztu w kościele – sprawdźmy, jak powinny wyglądać przygotowania do tego sakramentu. Co jest potrzebne do chrztu świętego? Od czego zacząć przygotowania do chrztu? Rodzice dziecka, planując chrzest święty w kościele katolickim, powinni wziąć pod uwagę: wybór ojca i matki chrzestnej, przybliżoną datę, wizytę w kancelarii parafialnej, Dopiero potem można planować strój, listę gości i miejsce, gdzie chcemy zaprosić ich po ceremonii. ​Datę i okoliczności chrztu najlepiej ustalić podczas wizyty w kancelarii parafialnej (wybrana przez nas data może kolidować z innymi zobowiązaniami księży lub kalendarzem wydarzeń parafialnych). Chrzest święty – w trakcie mszy czy po jej zakończeniu? Chrzty najczęściej mają miejsce podczas niedzielnych mszy (w zależności od parafii, mogą odbywać się każdej niedzieli lub w wybrane niedziele w miesiącu). Możliwy jest również sakrament chrztu bez mszy. Trwa odpowiednio krócej i odbywa się przed lub po nabożeństwie niedzielnym lub nawet w inny dzień tygodnia. Chrzest święty a ślub kościelny rodziców Wielu rodziców zastanawia się, czy jeśli nie mają ślubu kościelnego – mogą ochrzcić dziecko. To również zależy wyłącznie od indywidualnego podejścia księdza. Wielu duchownych nie widzi w tym żadnych przeszkód, są jednak tacy, dla których ślub kościelny stanowi warunek konieczny. Chrzest święty a wymagania wobec rodziców chrzestnych Co jest potrzebne do chrztu w przypadku osób, które mają być rodzicami chrzestnymi? Aby zostać matką chrzestną lub ojcem chrzestnym niezbędne mogą okazać się: zaświadczenie ze swojej parafii o tym, że mogą pełnić funkcję rodziców chrzestnych, zaświadczenie o odbytej spowiedzi, zapewnienie podczas chrztu: świecy do chrztu (tradycja nakazuje, by zadbał o to ojciec chrzestny) oraz szatki do chrztu (tym zajmuje się matka chrzestna, mamy chrzestne mogą również zadbać o bukiecik kwiatów). Rodzice, którzy proszą krewnych lub bliskich o to, by zostali chrzestnymi ich dziecka, powinni mieć świadomość, że dla niektórych przedłożenie wyżej wymienionych zaświadczeń może stanowić poważny problem. Dlatego warto wybierać chrzestnych, którzy są praktykującymi katolikami lub nie będą czuli się zakłopotani koniecznością zdobywaniem zaświadczeń. Dawniej panowało przekonanie, że osoba poproszona o bycie chrzestną lub chrzestną – pod żadnym pozorem nie powinna odmawiać rodzicom dziecka. Współcześnie – należy liczyć się z odmową, podyktowaną rozmaitymi względami natury osobistej (często powodem odmowy jest fakt, że ktoś już jest chrzestnym rodzicem dwojga, trojga lub jeszcze większej liczby dzieci). Chrzest święty – przebieg Opisujemy dla was dokładny przebieg chrztu świętego. W dniu chrztu dobrze jest pojawić się w kościele nieco wcześniej, by rodzice chrzestni mogli złożyć zaświadczenia oraz podpisy w dokumentach parafialnych (chyba że wymagano tego wcześniej niż w dzień chrztu). W trakcie chrztu rodzice dziecka i chrzestni muszą również wypowiedzieć odpowiednie kwestie. Opisujemy szczegółowo przebieg przyjmowania sakramentu chrztu, wyjaśniamy, co mówi ksiądz, a co powinni powiedzieć rodzice i chrzestni. Jak przebiega chrzest? Na początku mszy ma miejsce tzw. obrzęd przyjęcia. Co wtedy mówi kapłan, a co rodzice i rodzice chrzestni? Najpierw kapłan pyta rodziców o imię (imiona) dziecka. Kiedy odpowiedzą, zadaje kolejne pytania: Kapłan: O co prosicie Kościół Boży dla… (imię lub imiona dziecka) Rodzice: O chrzest. Kapłan: Prosząc o chrzest dla swoich dzieci, przyjmujecie na siebie obowiązek wychowania ich w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowały Boga i bliźniego, jak nas nauczył Jezus Chrystus. Czy jesteście świadomi tego obowiązku? Rodzice: Jesteśmy (tego) świadomi (albo: Tak) Kapłan: (do rodziców chrzestnych) Czy jesteście gotowi pomagać rodzicom tych dzieci w wypełnianiu ich obowiązku? Rodzice chrzestni: Jesteśmy gotowi. Kapłan: Drogie dziecko (dzieci) wspólnota chrześcijańska przyjmuje cię (was) z wielką radością. Ja zaś w imieniu tej wspólnoty znaczę was znakiem Krzyża, a po mnie naznaczą was w tym samym znakiem Chrystusa Zbawiciela wasi rodzice (i chrzestni). Następnie kapłan kreśli na czole dziecka znak krzyża. Potem prosi rodziców – i jeśli uzna za stosowne także chrzestnych – aby uczynili to samo. Liturgia Słowa W tej części obrzędu trwa „normalna” msza – odbywa się czytanie pisma świętego, ksiądz wygłasza kazanie. Jeśli dziecko jest niespokojne, głodne lub np. wymaga zmiany pieluszki – z reguły można wyjść z nim do zakrystii. Nie należy jednak przedłużać nieobecności na mszy, gdyż po kazaniu zaczyna się kolejna część liturgii chrztu. Po kazaniu Kapłan: Wszechmogący wieczny Boże, Ty posłałeś na świat swojego Syna, aby oddalił od nas moc szatana, ducha nieprawości, a człowieka wyrwanego z ciemności przeniósł do przedziwnego Królestwa Twojej światłości; pokornie Cię błagamy, abyś te dzieci uwolnił od grzechu pierworodnego i uczynił swoją świątynią i mieszkaniem Ducha Świętego. Przez Chrystusa, Pana naszego. Wszyscy: Amen. Kapłan: Niech was broni moc Chrystusa Zbawiciela, który żyje i króluje na wieki wieków. Wszyscy: Amen. Kapłan: Módlmy się, aby Bóg wszechmogący obdarzył te dzieci nowym życiem z wody i z Ducha Świętego. Następnie kapłan błogosławi wodę (i święci ją, gdy zachodzi potrzeba), po czym zwraca się do rodziców i rodziców chrzestnych: Kapłan: Czy wyrzekacie się grzechu, aby żyć w wolności dzieci Bożych? Rodzice i rodzice chrzestni: Wyrzekamy się. Kapłan: Czy wyrzekacie się wszystkiego, co prowadzi do zła, aby was grzech nie opanował? Rodzice i rodzice chrzestni: Wyrzekamy się. Kapłan: Czy wyrzekacie się szatana, który jest głównym sprawcą grzechu? Rodzice i rodzice chrzestni: Wyrzekamy się. Potem kapłan przyjmuje od rodziców i chrzestnych potrójne wyznanie wiary. Kapłan: Czy wierzycie w Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi? Rodzice i rodzice chrzestni: Wierzymy. Kapłan: Czy wierzycie w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego, narodzonego z Maryi Dziewicy, umęczonego i pogrzebanego, który powstał z martwych i zasiada po prawicy Ojca? Rodzice i rodzice chrzestni: Wierzymy. Kapłan: Czy wierzycie w Ducha Świętego, Święty Kościół powszechny, obcowanie świętych, odpuszczenie grzechów, zmartwychwstanie ciała i życie wieczne? Rodzice i rodzice chrzestni: Wierzymy. Kapłan: Taka jest nasza wiara. Taka jest wiara Kościoła, której wyznawanie jest naszą chlubą, w Chrystusie Jezusie Panu naszym. Wszyscy: Amen. Chrzest dziecka (co mówi ksiądz, a co rodzice i chrzestni) Kapłan: Czy chcecie, aby ... otrzymał(a) chrzest w wierze Kościoła, którą przed chwilą wspólnie wyznaliśmy? Rodzice i rodzice chrzestni: Chcemy. Kapłan chrzci dziecko, trzykrotnie polewając jego główkę wodą. Kapłan: (imię dziecka) ..., ja ciebie chrzczę w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Wszyscy: Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu. Jak była na początku teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen Kapłan namaszcza krzyżmem świętym. Kapłan: Bóg wszechmogący, Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który was uwolnił od grzechu i odrodził z wody i z Ducha Świętego, On sam namaszcza was Krzyżmem zbawienia, abyście włączeni w lud Boży, wytrwali w jedności z Chrystusem Kapłanem, Prorokiem i Królem na życie wieczne. Wszyscy: Amen. Włożenie białej szaty: Kapłan: (imię dziecka)... stałaś się nowym stworzeniem i przyoblekłeś (przyoblekłaś) się w Chrystusa, dlatego otrzymujesz białą szatę. Niech wasi bliscy słowem i przykładem pomagają ci zachować godność dziecka bożego aż po życie wieczne. Wszyscy: Amen. Wręczenie zapalonej świecy. Kapłan: Przyjmijcie światło Chrystusa. Ojciec chrzestny zapala świecę od świecy paschalnej. Kapłan: Podtrzymywanie tego światła powierza się wam, rodzice i chrzestni, aby wasze dziecko, oświecone przez Chrystusa, postępowało zawsze jak dzieci światłości, a trwając w wierze mogło wyjść na spotkanie przychodzącego Pana razem z wszystkimi świętymi w niebie. Potem następuje część eucharystyczna (komunia), po której odmawiane są modlitwy, odczytane ogłoszenia parafialne i błogosławieństwo na zakończenie mszy. Zobacz także: Jeśli nie chrzest, to co? Ile dać księdzu za chrzest? Minimalne i maksymalne kwoty składane w ofierze duchownym Menu na chrzciny: w domu, tradycyjne, wykwintne, na grilla [PRZEPISY]
Używanie tych terminów może sprawiać trudność i wprawiać w zakłopotanie, gdy zwracamy się do osoby duchownej. Oto nasz poradnik. Proszę księdza. Kapłan (prezbiter) w Kościele katolickim to mężczyzna, który przyjął sakrament święceń w stopniu prezbiteratu.

Wprowadzenie zasady celibatu księży zajęło kilkaset lat. Reformatorom Kościoła z XI w. chodziło w tym wypadku o walkę z upadkiem i zepsuciem moralnym kleru. Grzegorz VII przeciw rozpuście. Na synodzie wielkopostnym w 1076 r. doszło do głośnych wydarzeń, które wstrząsnęły całym chrześcijańskim światem: papież Grzegorz VII ekskomunikował niemieckiego króla Henryka IV, który musiał się następnie upokorzyć w Canossie i błagać następcę świętego Piotra o wybaczenie (spór o inwestyturę). Dalsza działalność biskupa Rzymu została już zdominowana przez konflikt z władcą Niemiec i niemieckim episkopatem. Natomiast pierwsze lata swego pontyfikatu, aż do czasu owego przełomowego synodu, Grzegorz VII poświęcił niemal bez reszty walce z upadkiem i zepsuciem moralnym kleru, przejawiającym się nieprzestrzeganiem czystości cielesnej, zawieranymi otwarcie małżeństwami czy wreszcie nieukrywaną rozpustą, korzystaniem z usług prostytutek i pozostawaniem w związkach z konkubinami. Reformatorzy XI stulecia pragnęli, aby mnisi i kapłani powstrzymywali się od stosunków seksualnych. Niegodziwości Iuhella. W tym samym 1076 r. Grzegorz VII wysłał list do angielskiego króla Wilhelma I, w którym znajdujemy opis, jak skandaliczne życie prowadził biskup (papież używa określenia „tak zwany biskup”) Iuhell z Dol, a więc pasterz najważniejszej diecezji w Bretanii. Biskup Rzymu prosi władcę o pomoc w pozbawieniu niegodnego pasterza zajmowanej katedry. Iuhell bowiem objął swój urząd dzięki symonii, a więc po prostu stanowisko to kupił; co więcej, zachował się przy tym jak złodziej, ponieważ rozdawał majątek i dobra należące do biskupstwa, które miał dopiero objąć. Na tym nie skończyły się jego niegodziwości; po objęciu katedry nie wstydził się popełnić kolejnego haniebnego czynu, mianowicie oficjalnie poślubił kobietę, którą papież – jak pisze – woli nazwać dziwką niż żoną. W tym związku Iuhell spłodził dzieci, a gdy córki dorosły, do wcześniejszych występków biskup Dol dodał budzące wstręt papieża świętokradztwo: wydał je mianowicie za mąż, a w posagu dał dobra, które zrabował swojej diecezji. Ta barwna anegdota pokazuje, jak istotna dla średniowiecznego Kościoła była kwestia czystości i wstrzemięźliwości kapłanów. Gdy mówimy o wprowadzeniu zasady celibatu w Kościele rzymskim, oczywiście wskazujemy stulecie XI jako ten okres, kiedy Stolica Apostolska zaczęła stanowczo zwalczać wszelkie związki seksualne ludzi Kościoła. I rzeczywiście, jak zobaczymy, największą aktywność w tym zakresie papieże przejawiali w okresie tzw. reformy gregoriańskiej, która zaczęła się około połowy XI w., a zakończyła znacznym wzrostem pozycji zarówno kościelnej, jak i świeckiej następców świętego Piotra na początku stulecia następnego. Ale kwestia celibatu nie pojawiła się dopiero wówczas, w XI stuleciu zaczęto jedynie stanowczo się rozprawiać z rozwiązłością seksualną kleru. Już bowiem na mocy papieskich rozporządzeń Leona I (440–461), jego następców, a zwłaszcza Grzegorza Wielkiego (ok. 540 –604) zakazano kapłanom związków małżeńskich. Celibat: postulat i praktyka. Źródeł celibatu, a więc zasady pozostawania w czystości przez kapłanów, szukać możemy w zaleceniach Jezusa, a następnie w pismach św. Pawła. Starożytni Ojcowie i średniowieczni kanoniści wskazywali także teksty Starego Testamentu, które nakazywały kapłanom pozostawać w czystości. Wydaje się jednak, że to nie niejednoznaczne zalecenia Chrystusa i apostołów leżały u podstaw egzekwowania wstrzemięźliwości seksualnej, lecz osobisty przykład Jezusa, który jako człowiek pozostawał w dziewictwie. W przypadku Kościoła starożytnego i wczesnośredniowiecznego problemem dla rygorystów moralnych była nie tyle instytucja małżeńska, lecz fakt współżycia seksualnego, które w każdym, także legalnym, przypadku było grzeszne, złe i szkodliwe. A w połowie XI w. we wszystkich krajach Europy było normą, że księża, zwłaszcza ci prowincjonalni, mieli konkubiny lub żyli w legalnie zawartych związkach małżeńskich. Także wielu biskupów, a nawet mnichów, pozostawało w związkach z kobietami. Przyczyny takiego stanu rzeczy były wielorakie: marne lub żadne przygotowanie teologiczne i duchowe; duża autonomia wobec hierarchii Kościoła; ponadto biskupi, a nawet papieże – często sami pozostając w konkubinackich związkach – niejako usprawiedliwiali podobne postępowanie; wreszcie zwrócić trzeba uwagę na stronę czysto praktyczną, kobiety przecież prowadziły domy kapłanów. Świadectwo Ratheriusa. Drastyczny, ale w pełni wiarygodny obraz kondycji moralnej kleru przed wprowadzeniem w życie reform gregoriańskich dają pisma żyjącego na przełomie IX i X stulecia mnicha z Lotaryngii, biskupa Leodium (Liège), a następnie pasterza Werony, Ratheriusa. Był on zdruzgotany upadkiem dyscypliny kapłanów i ogólną sytuacją w Kościele w północnej Italii. Normą były wówczas małżeństwa kapłanów oraz związki nieformalne z kobietami. Kler miał być szczególnie zepsuty, rozwiązły, nadużywający wina i afrodyzjaków. Ratherius z oburzeniem podaje przykład jednego z księży, który w trakcie porannego nabożeństwa został ogarnięty tak wielką żądzą, że masturbował się w świątyni i osiągnął orgazm. Niezwykle interesujące były argumenty pozostających w związkach małżeńskich kapłanów, którzy tłumaczyli się przed swoim biskupem, że duchowni muszą mieszkać z żonami lub konkubinami, ponieważ w innym przypadku spotykają ich oskarżenia o współżycie niezgodne z naturą. Widzimy więc, że społeczeństwo Werony stosowało wobec księży takie same kryteria jak wobec mężczyzn świeckich: powstrzymywanie się od stosunków seksualnych nie było wyznacznikiem jakiegoś szczególnego statusu kapłanów, podlegali oni takiemu osądowi społecznemu jak inni. Brak partnerki świadczyć mógł więc albo o impotencji, albo wręcz o skłonnościach homoseksualnych. Dopiero wprowadzenie i ścisłe przestrzeganie nakazu celibatu zaczęło doprowadzać w późniejszym średniowieczu do wyodrębnienia się ze społeczeństwa grupy duchownych, której jednym z ważnych wyróżników była wstrzemięźliwość seksualna. Duchowni stali się odrębnym stanem społecznym. Co zbrzydziło św. Wojciecha. Oczywiście w niektórych środowiskach kościelnych, a zwłaszcza monastycznych, pamiętano o nakazie celibatu i obowiązku życia w czystości. Świadczyć o tym może chociażby przykład św. Wojciecha, który opuścił powierzone sobie biskupstwo praskie z kilku powodów, „budzących wstręt małżeństw duchownych”. Późniejszy patron archidiecezji gnieźnieńskiej poniósł klęskę w powierzonej sobie czeskiej owczarni i szukał śmierci męczeńskiej wśród pogan. Dzięki relikwiom Wojciecha powstała w 1000 r. polska metropolia, Czesi zaś zostali pozbawieni swego biskupa. W 1039 r. książę czeski Brzetysław postanowił odzyskać ciało świętego i najechał Gniezno; aby uzyskać zgodę na translację (przeniesienie) jego relikwii, książę, biskup praski oraz czescy wojownicy zaprzysięgli poprawę i wykorzenienie tych grzechów, które zbrzydziły św. Wojciecha. Przy grobie biskupa zostały ogłoszone tzw. statuty Brzetysława, w których Czesi obiecywali żyć w monogamii, grzebać zmarłych w poświęconej ziemi, przestrzegać postów, niedziel i świąt. Stolica Apostolska przeciw nikolaitom. Jedyną kwestią, która się w statutach nie pojawia, to owa budząca obrzydzenie św. Wojciecha rozwiązłość seksualna czeskich kapłanów. W czasie ogłoszenia statutów być może nawet nie rozumieli oni podobnych postulatów. Wystąpienia przeciwko związkom seksualnym księży nie przynosiły większych rezultatów, dopóki problemem nie zajęła się Stolica Apostolska za pontyfikatu Leona IX (1049–54). Papież ten otoczył się wybitnymi współpracownikami – reformatorami, jak np. Humbert z Silva Candida czy mnich Hildebrand, późniejszy Grzegorz VII. Synod sprawowany w roku objęcia przez Leona pontyfikatu, poza potępieniem symonii, zajął się także nikolaityzmem (patrz dalej), nakazując aby wszystkie rzymskie konkubiny i żony kapłanów służyły w pałacu na Lateranie jako niewolnice. Także za rządów kolejnych papieży: Wiktora II (1055–57), Stefana X (1057–58), Mikołaja II (1058–61) oraz Aleksandra II (1061–73) i przede wszystkim wspominanego już wielokrotnie Grzegorza VII (1073–85), troska o czystość stanu kapłańskiego była jednym z najważniejszych podejmowanych przez nich stale problemów. Wyjaśnijmy w tym miejscu, dlaczego nieprzestrzegający zasady czystości kapłani byli określani mianem nikolaitów. Źródłem terminu było Pismo Święte i znajdujące się tam odniesienia do sekty, której członkowie niejako programowo cudzołożyli. W Objawieniu św. Jana czytamy: „Na swoją obronę masz to, że nienawidzisz uczynków nikolaitów, których i ja nienawidzę” (2,6) oraz: „Lecz mam ci nieco za złe, mianowicie, że są tam tacy, którzy trzymają się nauki Balaama, który nauczał Balaka, jak uwodzić synów izraelskich, by spożywali rzeczy bałwanom ofiarowane i uprawiali nierząd. Tak i ty masz u siebie takich, którzy również trzymają się nauki nikolaitów” (2,4-15). Sama nazwa miała pochodzić od Mikołaja, jednego z siedmiu diakonów znanych z Dziejów Apostolskich (6,1-6). Dlaczego wprowadzono celibat. Wspomniana wcześniej anegdota o biskupie Iuhellu z Dol jest dla nas niezwykle interesująca, ponieważ znajdujemy w niej elementy złożonej ideologii obozu gregoriańskiego w walce z nikolaityzmem, a więc najważniejsze powody, dla których wprowadzono zasadę celibatu. Przede wszystkim poprzez małżeństwo (i szerzej: poprzez wszelkie kontakty seksualne) ciało kapłana staje się nieczyste, zbrukane, nie ma w nim miejsca dla Chrystusa. Poza tym dzieci zrodzone z takiego związku przejmowały część majątku należącego do Kościoła. Biskup Iuhell musi więc zostać zdeponowany (złożony z urzędu), nie jest już bowiem godny, aby zarządzać diecezją oraz rozdzielać sakramenty i sprawować mszę świętą. W przypadku biskupa Dol mieliśmy do czynienia z córkami, natomiast synowie księży często sami zostawali kapłanami i dziedziczyli kościół z jego posiadłościami i dochodami; tworzyły się swoiste dynastie księży. Siłą rzeczy walka o celibat musiała doprowadzić do prześladowania nielegalnego, w pojęciu reformatorów, potomstwa. Dzieci takie były traktowane jako nieślubne, natomiast synowie nie mogli zostać kapłanami. Z kolei legalnie nawet poślubione małżonki musiały zostać przez księży odprawione i przenieść się do innej diecezji. Reformatorzy chcieli wpłynąć nie tylko na nierządnych kapłanów, lecz również na rzesze wiernych: nikolaici byli odsuwani od sprawowania posługi, wiernym natomiast zabraniano uczestniczenia w odprawianych przez żonatych księży nabożeństwach. Nakaz bojkotowania mszy z udziałem nierządnych kapłanów powtarzany był przez Stolicę Apostolską wielokrotnie. Papieska argumentacja. Wspomniane dwa główne powody wprowadzenia celibatu były oczywiście szczegółowo przez reformatorów uzasadniane. Grzegorz VII, jego poprzednicy oraz kontynuatorzy argumentowali, że Kościół musi przestrzegać chrześcijańskiej tradycji i powrócić do wieku Kościoła Ojców. Ponadto kapłan powinien być czysty, niezbrukany grzechem cielesnym przy sprawowaniu kultu. Zakaz stosunków nawet z legalnie poślubioną małżonką wywodził się z ogólnej tendencji do uzdrowienia zasad moralnych w całym zachodnim chrześcijaństwie, nie tylko wśród kleru, i przestrzegania przykazań Bożych – kapłani bowiem uprawiający stosunki seksualne, nawet z legalną małżonką, cudzołożyli. Grzegorz VII podkreślał w swych pismach, że wszyscy chrześcijanie podzieleni są na trzy kategorie: dziewice, czystych oraz żonatych. Kapłani i mnisi winni należeć do tej środkowej grupy. Skoro każdy człowiek świecki, argumentowali zwolennicy celibatu, gdy współżyje z kobietą, nawet legalną małżonką, jest odsunięty od sakramentów, dopóki nie odbędzie pokuty, jak może sakramentami rozporządzać ten, kto nawet nie jest godny ich przyjmować? Dlatego też księża, dopóki pozostają w nierządnych związkach, mieli być na mocy decyzji Grzegorza VII odsunięci od swoich urzędów i dochodów, nie wolno im było nawet przekraczać progu świątyni. Stosowana argumentacja była bardzo obrazowa: kapłan żyjący z kobietą nie może bezwstydnie śpiewać mszy świętej i dotykać ciała i krwi Chrystusa, jest bowiem bezbożnością w tym samym czasie dotykać ciała dziwki i Zbawiciela. Postulat celibatu był uzasadniany również wymaganiami moralności chrześcijańskiej. Czystość bowiem była czymś więcej niż tylko warunkiem godnego, nieświętokradczego sprawowania kultu. Była ona jednym z warunków, aby pomiędzy Chrystusem i jego oblubienicą Kościołem mogła zaistnieć jedność. Przede wszystkim czystość była moralną cnotą, niezbędną, aby naśladować Chrystusa, który całe swoje ziemskie życie przeżył w czystości. Przeciwnicy bezżeństwa kapłanów. Walka o wprowadzenie obowiązkowego celibatu spowodowała powstanie licznej literatury polemicznej. Teksty autorów łacińskich i greckich jeszcze na początku XIII w. wyrażają w barwny i różnorodny sposób opozycję wobec gruntowania się „nowego” zwyczaju, jakim był celibat. Przeciwnicy bezżeństwa kapłanów polemizowali z twierdzeniami, że walka z małżeństwami i konkubinatami księży jest jednocześnie walką o odnowę moralną ludzi Kościoła. Uważali bowiem, że zakaz związków z kobietami prowadzi, paradoksalnie, do odwrotnego rezultatu: gdy zamknie się ludziom Kościoła drogę realizowania swojej seksualności w sposób legalny i naturalny, będą się mnożyć wśród kleru zachowania niemoralne i perwersyjne, jak chociażby stosunki homoseksualne, czyli sodomia. Wśród licznych argumentów przeciwników celibatu zwraca uwagę problem potomków kleru; polemiści wymieniali w swych dziełach liczne pozytywne przykłady takich dzieci, które potem same wybierały drogę kariery duchownej i działały na rzecz zbawienia wiernych. Niektórzy wreszcie przywoływali księgę oficjalną Kościoła rzymskiego, czyli „Liber pontificalis”, w którym figuruje wielu papieży – synów kapłanów i biskupów. W „Dekrecie” Gracjana. Liczne synody i kolejne sobory laterańskie podejmowały kwestię nikolaityzmu, zakazując małżeństw i związków konkubinackich księży, pozbawiając opornych ich urzędów, nakazując wiernym bojkot odprawianych przez nikolaitów nabożeństw, zabraniając obejmowania urzędów kościelnych po swoich ojcach. Dotyczące klerogamii oraz zakazu konkubinatu dekretały papieskie, postanowienia synodów, kanony kolekcji prawnych średniowiecza, głównie św. Iwo z Chartres, weszły do „Dekretu” Gracjana (zbiory prawa kanonicznego spisanego ok. 1140 r.), stając się wykładnią prawa kanonicznego wobec omawianych zjawisk. Praktyka Kościołów lokalnych. Wydaje się, że w centrum zachodniego świata chrześcijańskiego, w Niemczech, Italii i Francji, Kościół stosunkowo szybko poradził sobie z zawieranymi przez kapłanów małżeństwami, chociaż nie ze zjawiskiem konkubinatu. Natomiast ponawiane przez blisko 200 lat (aż do IV Soboru Laterańskiego w 1215 r.) zakazy dobitnie świadczą, że praktyka Kościołów lokalnych odbiegała od przepisów prawa kanonicznego. Na początku XII stulecia powstała „Kronika Czechów” Kosmasa, w której znajdujemy kilka interesujących fragmentów poświadczających, że czescy księża zawierali oficjalnie związki małżeńskie. Przede wszystkim sam kronikarz, wszak duchowny i dziekan katedry praskiej, był żonaty i bynajmniej tego faktu nie ukrywał. Wspominaliśmy, że dla Czechów wywożących w 1039 r. ciało św. Wojciecha z Gniezna postulaty biskupa o czystość seksualną kapłanów były niezrozumiałe. Podobnie było półtora wieku później. W 1197 r. przebywał w Czechach, w drodze do Polski, legat papieski Piotr z Kapui. Gdy w czasie ceremonii wyświęcania księży zażądał od nich złożenia ślubu czystości, został przez tłum, jak i samych kapłanów, dotkliwie pobity. Nie wiemy, jak zostały przyjęte postulaty legata, gdy powtórzył je w Polsce… Kolejni papieże zdawali sobie sprawę z faktu, że nie wszystkim Kościołom lokalnym mogą stawiać jednakowe wymagania – niektóre z nich wychodziły przecież dopiero z okresu misyjnego, trwała również pamięć o pogańskich powstaniach, nieliczne jeszcze były wciąż szeregi miejscowego kleru. Im bardziej peryferyjny obszar, tym tolerancja papiestwa była większa, np. w Islandii aż do czasów reformacji kapłani i hierarchowie prowadzili tradycyjne życie rodzinne, pojmowali małżonki i płodzili dzieci. Pobłażliwi dla Polaków. Znane są liczne przykłady jeszcze z XIII stulecia, jak wyrozumiała była Stolica Apostolska wobec lokalnie zakorzenionych związków księży z kobietami. Biskupi Rzymu pozwalali np. polskim kapłanom otrzymywać beneficja po ojcach, również duchownych. Interesująca jest przy tym argumentacja papieży, którzy twierdzili, że w Polsce od zawsze tolerowane były małżeństwa kapłanów, legaci Stolicy Apostolskiej rzadko przybywali do państwa Piastów, więc nie mogli skutecznie informować o reformach. Mimo więc licznych zakazów soborowych polscy kapłani zawierali legalne małżeństwa, dopuszczali się bigamii sukcesywnej, przejmowali beneficja po swoich ojcach. Kościół polski jeszcze przez kilkaset lat będzie musiał zmagać się z konkubinatem księży. Ugruntowanie celibatu i powrót pytań. Dla ugruntowania się zasady celibatu miała dla Kościoła katolickiego zasadnicze znaczenie reformacja i zwołany w reakcji na nią sobór w Trydencie. Sobór ten ustanowił w 1563 r., aby kapłani kształcili się w seminariach, zdobywali w nich odpowiednią formację oraz byli uczeni, jak istotną kwestią jest życie w czystości. Wydaje się, że po ważnych reformach w XI w., a następnie po gorącym czasie kontrreformacji, po raz kolejny staje, tym razem przed współczesnym Kościołem, pytanie: czym jest celibat oraz czy jest on niezbędny do sprawowania godności kapłańskiej?

Mentalność, która ułatwia nadużycia w Kościele - Więź. Wiara. „Tylko przez posłuszeństwo”. Mentalność, która ułatwia nadużycia w Kościele. Bożena Szaynok 03 marca 2023. Podziel się z innymi. Jean Vanier i Thomas Philippe, 1964. Fot. L’Arche.

Wierni Kościołów wschodnich są w pełnej jedności wiary, sakramentów i hierarchii z Kościołem katolickim. Udzielenie sakramentu lub innych posług religijnych ochrzczonym niekatolikom nie powoduje zmiany ich wyznania. Posługa katolickich szafarzy jest jedynie niesieniem pomocy duchowej - wskazał KEP w dokumencie pro memoria. W tym tygodniu w czwartek Kościoły Wschodnie będą świętować Triduum Paschalne. Wielkanoc w Kościele prawosławnym i u grekokatolików, których liczba z powodu wojny na Ukrainie w Polsce wciąż się zwiększa - przypada 24 kwietnia. W związku z rosnącą liczbą uchodźców zza wschodniej granicy, rada prawna i rada ds. ekumenizmu Konferencji Episkopatu Polski wydała dokument pro memoria, w którym przypomina zasady postępowania duszpasterzy katolickich w odniesieniu do ochrzczonych niekatolików, którzy proszą o udzielenie sakramentów świętych, sakramentaliów lub odprawienie pogrzebu. Podkreślono w nim, że „wierni Kościołów wschodnich są w pełnej jedności wiary, sakramentów i hierarchii z Kościołem katolickim”. „Udzielenie sakramentu lub innych posług religijnych ochrzczonym niekatolikom nie powoduje zmiany ich wyznania i nie wolno wykorzystywać takiej sytuacji do działań, które miałyby znamiona prozelityzmu” - wskazano w dokumencie. „Posługa katolickich szafarzy jest niesieniem pomocy duchowej, w związku z tym należy uprzednio upewnić się, czy w konkretnym Kościele niekatolickim nie jest to zabronione” - zaznaczono. Wyjaśniono, że „przy udzielaniu sakramentów pokuty, eucharystii i namaszczenia chorych wiernym Kościołów wschodnich, np. prawosławnym, szafarz katolicki ma obowiązek kierowania się zasadami doktryny i dyscypliny katolickiej, co oznacza na przykład, że nie może udzielić Komunii Świętej wiernemu niekatolickiego Kościoła wschodniego, który jest rozwiedziony i żyje w nowym związku, nawet jeśli może on ją przyjmować w swoim Kościele”. „Dobrą okazją do oceny dyspozycji proszącego może być sakramentalna spowiedź” - czytamy w dokumencie. Przypomniano jednocześnie, że „wiele Kościołów wschodnich wymaga od swoich wiernych sakramentu pokuty przed każdorazowym przyjęciem Eucharystii”. Podkreślono, że „zabronione jest koncelebrowanie eucharystii z kapłanami prawosławnymi”. Wskazano, że w przypadku chrztu świętego szafarz katolicki nie włącza dziecka do Kościoła katolickiego. W związku z tym kapłan powinien odnotować w księgach, że dziecko należy do innego Kościoła, niemającego jedności z Kościołem katolickim. „W przypadku chrztu osoby powyżej czternastego roku życia należy przestrzegać przepisów dotyczących chrztu dorosłych, natomiast w przypadku dzieci powyżej siódmego roku życia, także one winny wyrazić wolę przyjęcia chrztu” - czytamy w dokumencie. Przypomniano, że zgodnie z kan. 844 § 4 KPK i 671 § 4 KKKW, jeżeli zachodzi niebezpieczeństwo śmierci albo inna nagła, poważna potrzeba, szafarze katoliccy godziwie udzielają sakramentów pozostałym chrześcijanom, niemającym pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim, którzy nie mogą się udać do szafarza swojej wspólnoty. Zaznaczono, że zgodnie z kan. 1183 § 3 KPK i kan. 876 § 1 KKKW "ochrzczonym należącym do jakiegoś Kościoła albo wspólnoty kościelnej niekatolickiej można urządzić pogrzeb kościelny według roztropnego uznania ordynariusza miejsca, jeżeli nie stwierdziłoby się, iż mieli przeciwną wolę, i jeżeli ich własny szafarz nie mógłby być obecny". W trzech parafiach greckokatolickich w Warszawie nabożeństwa są sprawowane w niedziele oraz dni powszednie. Najstarszą jest greckokatolicka parafia pod wezwaniem Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny przy ul. Miodowej. Jest także greckokatolicka parafia pod wezwaniem bł. Mikołaja Czarneckiego (należącej do archidiecezji przemysko-warszawskiej), są także nabożeństwa w kaplicy parafii NMP Matki Kościoła przy ul. Domaniewskiej. W stolicy jest także parafia greckokatolicka pw. Opieki Najświętszej Marii Panny w Warszawie, nabożeństwa odbywają się też w kaplicy przy parafii rzymskokatolickiej pw. Matki Bożej Królowej Polskich Męczenników. Działa także parafia greckokatolicka pw. św. Jozafata Męczennika w Piasecznie. Liturgia w języku ukraińskim odprawiana jest w tzw. czerwonej kaplicy w domu parafialnym przy kościele św. Anny, przy pl. Piłsudskiego 10, w centrum miasta. Istnieje także duszpasterstwo greckokatolickie, które działa w dolnym kościele parafii Świętego Józefa w Pruszkowie, przy ul. Helenowskiej 3. W Grójcu grekokatolicy mogą uczestniczyć w liturgii w języku ukraińskim w każdą niedzielę w kościele katolickim pw. Miłosierdzia Bożego, przy ul. Jana Pawła II 24. W Warszawie są także cerkwie prawosławne: katedra metropolitalna Świętej Marii Magdaleny przy al. Solidarności 52, cerkiew św. Jana Klimaka na Woli w rejonie Ulrychowa, przy ulicy Wolskiej 140, czy cerkiew pw. Świętej Sofii Mądrości Bożej przy ul. Puławska 568. Działa także prawosławna parafia wojskowa pw. św. Jerzego Zwycięzcy w Warszawie przy ul Franciszka Hynka 2. PAP/dm
Byłoby zatem sprzecznością stwierdzenie, że chrześcijanie, ochrzczeni w Kościele katolickim, mogą prawdziwie i rzeczywiście uczynić krok do tyłu, akceptując stan małżeński niesakramentalny. Byłaby to sytuacja zadowolenia się „cieniem”, gdy Chrystus ofiaruje im „rzeczywistość” swojej miłości oblubieńczej.
W Kościele, który jest Ciałem Chrystusa, nie wszyscy członkowie spełniają jednakowe czynności. Ta różność funkcji w sprawowaniu kultu ukazuje się zewnętrznie przez różność szat liturgicznych. Dlatego te szaty powinny być znakiem funkcji właściwej każdemu z posługujących. Poza tym szaty liturgiczne powinny podkreślać piękno czynności liturgiczną wspólną dla duchownych i ministrantów wszystkich stopni jest alba, przepasana w biodrach paskiem, jeżeli nie jest uszyta w taki sposób, że przylega do ciała nawet bez paska. Jeżeli alba nie osłania dokładnie zwykłego stroju koło szyi, przed włożeniem alby należy włożyć humerał. Albę można zastąpić komżą, ale nie wtedy, gdy się wkłada ornat lub dalmatykę lub gdy zamiast ornatu czy dalmatyki nakłada się samą odprawiając Mszę oraz inne czynności liturgiczne połączone bezpośrednio z Mszą, na albę i stułę wkłada ornat, chyba że przewidziano inną szatę. Szatą własną diakona jest dalmatyka, którą wkłada na albę i niżsi od diakona mogą włożyć albę lub inną szatę prawnie zatwierdzoną w poszczególnych nosi stułę zawieszoną na szyi i zwisającą na piersi; diakon zakłada stułę na lewe ramię, prowadzi ją ukośnie przez piersi do prawego boku i tam ją używa kapłan podczas procesji oraz innych czynności liturgicznych zgodnie z przepisami dotyczącymi poszczególnych Episkopatu mogą opracować i przedstawić Stolicy Apostolskiej propozycje dotyczące przystosowania kształtu szat liturgicznych do potrzeb i zwyczajów poszczególnych sporządzania szat liturgicznych oprócz tradycyjnych materiałów można używać tkanin naturalnych, właściwych danemu krajowi oraz tkanin sztucznych, byleby odpowiadały powadze liturgii i osoby. Decyzja w tej sprawie należy do Konferencji i wartość każdej szaty liturgicznej zależą od użytego materiału i formy szaty a nie od nadmiaru dodatkowych ozdób. Dozwolone są ozdoby figuralne czy symbole wskazujące na sakralny charakter tych szat, ale nie takie, które nie przystoją ich sakralnemu liturgiczneRozmaitość kolorów szat liturgicznych ma uzewnętrzniać charakter sprawowania misteriów wiary, a także ideę rozwoju życia chrześcijańskiego w ciągu roku do koloru szat liturgicznych należy zachować tradycję, mianowicie: a/ Koloru białego używa się w Oficjach i Mszach Okresu Wielkanocnego i Narodzenia Pańskiego, w święta i wspomnienia Chrystusa Pana, z wyjątkiem tych, które dotyczą Jego Męki; w święta i wspomnienia Najświętszej Maryi Panny, świętych Aniołów, Świętych którzy nie byli męczennikami, w uroczystość Wszystkich Świętych /1 listopada/ i św. Jana Chrzciciela /24 czerwca/, w święta św. Jana Ewangelisty /27 grudnia/, Katedry św. Piotra /22 lutego/ i Nawrócenia św. Pawła /25 stycznia/. b/ Koloru czerwonego używa się w niedzielę Męki Pańskiej, w Wielki Piątek, w niedzielę Zesłania Ducha Świętego, w Mszach ku czci Męki Pańskiej, w główne święta Apostołów i Ewangelistów i dni Świętych Koloru zielonego używa się w Oficjach i Mszach Okresu Koloru fioletowego używa się w okresie Adwentu i Wielkiego Postu. Można go również stosować w Oficjach i Mszach za Koloru czarnego można używać w Mszy za Koloru różowego można użyć w niedzielę Gaudete /3 Adwentu/ i w niedzielę Laetare /4 Wielkiego Postu/. Konferencje Episkopatu mogą ustalić i przedstawić Stolicy Apostolskiej inne zasady, które by lepiej odpowiadały potrzebom i duchowi poszczególnych dni bardziej uroczyste można używać wspanialszych szat liturgicznych, chociażby nie były one w kolorze dnia. Msze obrzędowe odprawia się w kolorze przewidzianym dla tej Mszy, albo w białym, albo w świątecznym; Msze w różnych potrzebach w kolorze dnia lub okresu, albo w kolorze fioletowym, jeżeli mają charakter pokutny, np. nr 33, 39, 52; Msze wotywne w kolorze przewidzianym dla tej Mszy albo w kolorze dnia, albo okresu liturgicznego.(wg Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego)

Jeśli więc kapłan wedle trafnego określenia tegoż Pawła św. co prawda „z ludzi wzięty, lecz dla ludzi bywa postanowiony w tym, co do Boga należy” (Hbr V, 1), przeto posługa jego nie odnosi się do spraw ludzkich i przemijających, choćby wszelkiej pochwały godnych, lecz do Bożych i wiecznych; do spraw, którymi ludzie w

Jezus Chrystus założył Kościół Katolicki, jedyny prawdziwy Kościół, jedyny Kościół dający zbawienie – jeden, święty, katolicki, apostolski. Zakładając Kościół, Chrystus Pan powiedział do Św. Piotra: „Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr czyli Skała, i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16, 18-19). Pan Jezus ustanowił Sakrament Kapłaństwa, związany między innymi z władzą odpuszczania grzechów, z Sakramentem Pokuty: „A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane»” (J 20, 21-23). Wobec dzisiejszej sytuacji zamętu powszechnego – także w Kościele – można się odnaleźć po katolicku, a można ulec propozycjom i nurtom zwodniczym. Cnota roztropności jest nam wszystkim potrzebna – zawsze i wszędzie. Trzeba dzisiaj zachować szczególną roztropność wobec deformacji wiary katolickiej wszelakich. Jedną z nich jest nurt, który wciska się zwinnie jak żmijka. Sunie. Jest to nurt bezkapłański. Pisze ktoś uważający się za katolika: „Ksiądz nie jest ci do zbawienia potrzebny”. Obywać się w swojej religijności bez kapłaństwa. A jeśli nawet i z kapłaństwem, to tylko dokładnie według swojego ocenzurowanego, redukcyjnego rozumienia kapłaństwa i według „swoich potrzeb”, i tylko na tyle „na ile ci pozwolimy” i „na ile cię zaakceptujemy”. Jest to nurt niekatolicki, więc niebezpieczny. Wielu już dało się zwieść. Uważajmy! Jest problem skwapliwego i niekiedy nieproporcjonalnego nagłaśniania – prawdziwych bądź urojonych – błędów i grzechów duchowieństwa. Jest inny problem, przybierający niekiedy formę medialnej dominacji, gdy ta czy inna osoba świecka, bywa że i pod osłoną anonimowości, ogłosiła się już samozwańczo internetowym regulatorem życia religijnego Polaków. Bądźmy roztropni i dobrze zważajmy na to, komu dajemy posłuch. (Oczywiście nie ma w tym nic złego, gdy uczciwa i pokorna osoba świecka ze szczerą intencją katolicką zamieści w internecie te czy inne katolickie ortodoksyjne materiały). Fakt niewłaściwości i niedomiarów wszelakich w pełnieniu służby kapłańskiej, jakie doskwierają Kościołowi Katolickiemu za naszych dni, nie upoważnia do wywracania chcianej przez Jezusa Chrystusa struktury Kościoła Katolickiego. Abusus non tollit usum! Hierarchia – święta władza – jest z ustanowienia Jezusa Chrystusa nieusuwalnym elementem Kościoła Katolickiego – jedynego prawdziwego Kościoła, jedynego Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa. Kapłan katolicki daje nam wszystko, co potrzebne, aby osiągnąć zbawienie duszy – łaskę i prawdę. Fakt niewłaściwości i niedomiarów wszelakich w pełnieniu służby kapłańskiej, jakie doskwierają Kościołowi Katolickiemu za naszych dni, jest okolicznością przynaglającą, aby codziennie modlić się za kapłanów: o świętość ich życia i o nieuszczuplone pełnienie przez nich służby kapłańskiej w duchu wierności Tradycji oraz o nowe święte powołania kapłańskie. Jest jakiś problem stosowności w odnoszeniu się do kapłana. Jest jakiś problem stosownego reagowania, jeśli kapłan, w trosce o dobro naszej duszy, upomni nas w tej czy innej kwestii. A jeśli nawiedzają nas dzisiaj pragnienia dyrygowania kapłanami – subtelnie lub bezczelnie – to najpierw zapytajmy uczciwie, czego Kościół Katolicki uczył przez wieki odnośnie do kapłaństwa. Kościół Katolicki w swoim odwiecznym Magisterium podaje nam naukę doskonałą i pewną – kim jest kapłan, jaki jest zakres jego obowiązków i czego wymaga się od kapłana, aby dobrze wypełnił służbę, do jakiej został powołany. Szczypta refleksji w dniach, w których o kapłanach ośmiela się mówić wielu. Panie Jezu, daj nam świętych kapłanów! treści katolickie: YouTube
. 108 224 179 274 481 464 13 35

kapłan w kościele katolickim